czekając na słońce

Jacek JacoM Michalski

niepokój nad brzegiem

woda odbiera pewność

biegnij po wodzie

królowie tłuką talerze

nie mówią o końcu świata

przeżywają go każdej nocy

śniąc o prawdziwych snach

 

liczyliśmy na tak wiele

zbyt starzy by chwytać cienie

trwamy przy ogniu ze starych gazet

ekranów nie da się spalić

one tylko błyszczą obrazami jak popiół

autobusy pozbawione szyb

wołają nas do nieba

 

przyszłość zasrana jak pieluchy

strachem od wolnomularzy

nie bój się dziecko

opowiem ci bajkę o tym czego nie będzie

kowboje z blokowisk plują na odmieńców

drzewa gubią już liście

a miotła ciecia wprowadza porządek

 

miałem kiedyś przyjaciela

umarł tak dawno

nie pamiętam nawet imienia

zawsze idę jego śladem

to pewnie była moja wina

biega gdzieś teraz po wodzie

a ja tonę gdy zamykam oczy

 

jest jeszcze muzyka

kiedy ona się skończy

zostaniemy sami z ciszą

i będziemy tak kurwa normalni

jak wszystkie trupy w tym mieście

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 26 września 2019
anonim
Usunięto 1 komentarz