wiersz na rozstanie

Yaro

nasza miłość umarła
przykryta szarym ciężkim wiekiem
okryta żalem w czarnym płaszczu

 

spod powiek łzawymi dniami rozstania
zamknięta księga
nikt jej nie otworzy
nie przeczyta od deski do deski

 

szary beton smutek w słowach
serce drży apetyt na miłość przeminął
uwiędły kwiat porozrzucał liście
płatki czułych pocałunków
rozwiał podmuch jesiennego wiatru

 

czytam listy żółte koperty
na wojnie jest inaczej
każdy dzień patrzę na zdjęcie
w objęciach  świata
każdym dniem poza nami
chowam głowę nisko przed kulami

 

zginę dla ciebie zginę
by zapomnieć imię
by nie myśleć dłużej
to za długo

czas nie uleczy ran


rosół odgrzany

smakiem pomidorowej
w poniedziałek

nie zapraszaj mnie na obiad

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 28 września 2019
anonim