Dla S.

Krystyna Morawska

Jak mam rozumieć Hamadriado

okaleczone drzewo kasztanowca.

 

Ciężkie powieki tworzą cienie,

przez które liść w otwarte niebo wzleci.

Wstrzymuję oddech. W tej wielkiej ciszy

każdy niezręczny ruch zmienia kierunek

podróży - a tego nie chcesz.

 

Zbieram owoce. Jeszcze błyszczą

i w świetle mienią się kolorem. One także

zaznały słodyczy; z czasem zmatowieją

- będą liczyć straty.

 

Nie jest łatwo zaczynać dzień od nowa.

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 3 głosy
Krystyna Morawska
Krystyna Morawska
Wiersz · 30 września 2019
anonim