Po śmierci

CorvusCorax

Pójdę miedzy jodły, lipy, graby
Między śliwy, jabłonie starej baby
Pójdę tam, gdzie ostatni raz Cię widziałem
polną drogą, żwirownią, lasu skrajem

lecz wieczór na ziemię zarzuca nocy chustę
Las stoi tak bacznie, czarny i pusty
Ptaki mlilcza, milczą drzewa
Czemuż, no powiedz czasu już nie ma

Na gałęziach, polach, szańcach
Noc bez życia, cisza wykańcza
Oddech przychodzi z trudem takim
Smutno i boli, a były przecie znaki

 

CorvusCorax
CorvusCorax
Wiersz · 5 października 2019
anonim