Do Jima

mysio

Tyle lat a TY wciąż żyjesz choć nawet o tym nie wiesz, choć śpisz.
Tyle drzwi otworzyłeś ... drzwi, które dla innych były zamknięte ...
Przeszedłeś je, ale zostawiłeś je otwarte.
Teraz inni je przechodzą.

Wchodzimy do wciąż nowych pokoi Twojego domu.
Słychać Twoje kroki, Twój głos, ale Ciebie nie ma ...
Jesteś, zawsze byłeś ... każdy kiedyś odchodzi, ale TY zostałeś ...
Łączymy się z Tobą ... jesteś ...
... słyszę ...
... widzę ...
... czuje ...
... nie znam ...
... nie słyszałem ...
... nie widziałem ...
... mówisz ...
... piszesz ...
... śpiewasz ...

Co ja w ogóle mogę powiedzieć ... nawet CIĘ nie znałem ...
... a nawet gdybym znał co by to dało?

Czy ja mam w ogóle prawo mówić o Tobie?
Czy ja mam w ogóle prawo mówić do Ciebie?

... nie mam prawa zwiedzać Twojego życia ...

... bo TY wciąż jesteś ...
... zawsze byłeś...
...zawsze będziesz wielki
mysio
mysio
Wiersz · 18 marca 2000
anonim