budynki bielone wapnem
spowiadają przez okna
tych którzy zaglądają
przez stłuczone niebo
trędowaty garbus tańczy
na rozbitym szkle
tak niewinny jak odtrącony
nie potrzebuje nikogo
złe geny w złym ciele
wyrzucone na śmietnik
piękno jest tylko pięknem
wenus bez rąk ma proste plecy
skrzydła aniołów są jak garb
zanim otworzą się do lotu