potłuczona rzeczywistość
gumowy młotek rozbija codzienność
kawałki szkła układane ad hoc
tworzą wiersz w wierszu
brakuje puenty
twarz się w tym odbija
jakby była z samych blizn
zmarszczka na zmarszczce
oczy przecięte sklejonym światłem
to dalej jest ktoś jak ktoś
bardziej prawdziwy bardziej sztuczny
na pewno bardziej
dłonie są po to by zmieniać
każdy obraz każdego dnia