mam tylko oczy
z obrazów buduję bliskość
nie nazywam rzeczy
nie szukam imion
zatrzymuję niedotykalność
czarno-białe wizje są jak
śnieg i popiół
chyba już nie chcę więcej
szkło może się rozpaść
na miliony złudzeń
i obedrzeć ze skóry świat
układany z lęku