codzienność

Lucky Person

przecież nie trzeba się buntem 

jak butami w życie

skoro można samemu 

w smartfonie na portal wbijać

i słowa wylane

zagubione w milionie

pozostawiać nigdy nie przeczytane

małość do wielkości

ludzkość dla podłości

techniczne życie 

pogubionych dzieci

prawdy co nic nie znaczą

bez oddechu refleksji

na karki wyrzucają robaki

rozłażące się po gnijących

nieuporządkowanych mózgach

siedzi dlatego nicość

z rękami na niewielkich skrzyniach

zlizując bakterie informacji

przy latte bez latte

i szum ciągle szum

fala za falą

morze za morzem

nie do słońca

do wypalenia

do końca

bez końca.

 

Lucky Person
Lucky Person
Wiersz · 10 listopada 2019
anonim