nasza bezradna ojczyzna
próbuje zasłaniać się wiarą
kiedy brakuje rozumu
zostaje serce i krew niewinnych
„warszawskie dzieci pójdziemy w bój”
śpiewa tłum roześmiany
los drwi z nas ponownie
flagi nad głowami chochołów
mieliśmy złoty róg
modlitwy jak noże
przeciwko tym i tamtym
ranią tego którego proszą
targowica jak feniks
wznosi czarne ręce
to już było
i idzie znowu
prawda boli pójdą walczyć najbiedniejsi jak zwykle