człowiek marna istota
pragnie żyć
za długi dzień
biegiem przez sen
sawanna nieprzyjazna
poluje na zwierzynę
ciągły głód zmusza
wygania w pole
wygania do lasu
zmysły wyostrzone
nieufność nawet do bliskich
oblizuje kości wysysa szpik
z pełnym okrągłym brzuchem
zasypia w kolebce ludzkości
budzi się w Afryce
zdziwiony że to tutaj powstało życie
gdzie Eden rozkwitał
opuszczony przez Lilith
Adam pól doglądał
rozmawiał z Bogiem
Bóg odpowiadał
nędzne nasze życie
nie umiem się oswoić