idąc lasem

Yaro

drobny deszczyk 


po ciele gładzi
jeszcze ciepłe
zrosi szare trawy

 

listek z drzewka odpadnie 
spadanie swobodnie 

 

pod butkiem zaszeleści

 

pęknie gałązka 

pod naporem


pod ciężarem 

echo poniesie 
głos borem lasem 

 

dalej i dalej

tylko echo

 

może ktoś usłyszy 
odpowie bez żalu 

 

w słowach ukryty sens

jak zabłąkany wiatr

pośród rozrzuconych wierszy

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 17 listopada 2019
anonim