W ciszy jesiennego przedpołudnia
nie myślę o rzeczach ważnych.
Podziwiam pejzaż zamglony
jak obrazy Corota i poznaję
wiersze, które odsłaniają słowa,
są demonami wyobraźni.
W takiej godzinie rodzę się na nowo
- z gasnącego płomienia wystrzeli snop iskier.