Literatura

mercedes-benz (wiersz)

Yaro

pchnął mnie Bóg radę dasz
masz tu płaszcz
idź w świat
tutaj nikt


nie pokocha cię

wsiadłem w malucha
wiał wiatr szaro nie do życia

 

dojechałem aż może i do
spotkałem Katherine

 

drwili z nas

 

 nie osiągnie nic prócz bólu i łez
na pewno rozpije się mówili

 

dziś w domu ciepło rodzinne
zapiera dech

 

im przecieka dach
zazdrość
kominem dym

 

mercedesem na celownik

biorę złe dni


Bóg oddzielił ziarno od plew

 

Dowbor wyremontuje wasz dom

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 21 listopada 2019 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca