jestem tylko drganiem
pulsem tysięcy odbić
zakładam i zdejmuję cienie
zawsze nigdzie i wszędzie
jakkolwiek
droga ze starego samochody
wydaje się bardziej kręta
wolniej by czas się nie skończył
jeszcze
mam długie wakacje od życia
może się odrodzę
może umrę do końca
deszcz na szybie
kupiłem kupon na zmartwychwstanie
razem z nowym krajobrazem
od górali ze stacji benzynowej
w świecie tysięcy ekranów
patrzę tylko przez szybę
ofiary wypadków spacerują poboczem
mijają mijane
bardzo blisko i bardzo daleko
im bliżej tym dalej do luster
pękną tak czy inaczej
podobno tłumnie jest łatwiej
powiedziałbym że pierdolę patriotów
ale oni zbyt to lubią
w korowodzie kretynów nie ma nomadów
taki czas