nie odróżniam nieba od piekła
kotar od drzwi
jestem w miejscu bez miejsca
oczy są jak skrzypce mistrza
zawodzą na ostatniej strunie
kobieta zasłania się nagością
tańczy prawie przezroczysta
przechodnie trącają powietrze
ślepi albo nadwzroczni
widzą zbyt wiele żeby zrozumieć
wystarczy już tego
studnia jest przejściem
popłynę głębiej od czerni
nie powiedziałem jej tego nigdy
ale ona wie
po tamtej stronie nie potrzeba słów
po tej stronie też już nie
A jeśli chodzi o skrzypce, mojego mistrza nie zawodzą, jest coraz doskonalszy, działa jak ASMR. I to jest piękne.