niebieski autobus zabiera cię
nad niebieskie morze
skupionego i gorącego
z niecierpliwości
dłoń trzyma
drobne monety na bilet
drobne są główki dzieci
w jarmułkach
z rafy
której istnienia się domyślasz powstają obłoki
i pieniądze od turystów
uciekłeś znowu od
kobiecych ramion
i stóp niespokojnie zadeptujących
twoje ślady
czujesz się jak wytarte uchwyty
trochę błyszczący
matowy w okolicach oczu
na najwyższych wzgórzach
wielookie siatki maskujące
i systemy dają ci gwarancję
przewidywalności
jak nigdy dotąd
łatwiej o beztroskę
i zapomnienie
masz względny komfort
i swobodę ruchów
oddzielony wspólnotą
od reszty świata