zostało niewiele minut
na rozmowę
zaraz zgaśnie dzień
który wydał cię życiu
nie widuję twoich pięt
i dłoni od lat
pewnie rosną
muszą być utrapieniem dla butów
i ciasnych rękawic
nadal bywasz zachwycony
twardą konsekwencją
mas plastycznych?
praca poety na pustyni wymaga koncentracji
na etapie wstępnym
zbieram dziewicze wspomnienia
trzymając dłonie na ostrych skałach
by pobudzić zanikające krążenie
wyślę za chwilę
życzenia
w pustkę nad głową
może dotrą może nie
schowane w sobie
lepiej wyjdziesz na rozmowie z różą pustyni
otwartej na twoje usta
moje słowa
zatrzymane przez gwiazdy
na sto lat
zanim dojrzeją
a teraz w dodatku
czujnie zatrzymane na granicach
skurczonego państwa