bez litości (wiersz)
Jacek JacoM Michalski
ołowiany sterowiec
rozgarnia we mnie wszystkie suche liście
łudzę się że jeszcze mogę polecieć
choć tkwię jak gwóźdź wbity w starą deskę
okna są zbyt wysokie a ramiona za słabe
by utrzymać ciężar światła
można już nie czekać
księżyc błyśnie odbity od ostrza
i skończy się muzyka albo dopiero zacznie
gdy wielkie drzwi staną otworem
dla każdego spalonego skrzydła
dobry
1 głos
przysłano:
3 grudnia 2019
(historia)
przysłał
Jacek JacoM Michalski –
3 grudnia 2019, 14:54
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się