Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne

Yaro

ciężkie kurtyny opadły
w rogach czerwona pajęczyna
pająki czerwone pożerają
nie winny ten kto martwym

 

oplotły bluszcze serca chore
nienawiść wisi blisko
odliczam sekundy
życie przeliczone na pociski

 

głowy spękane skronie
wokół drut kolczasty
pordzewiałe sumienia
wyrywasz moje serce
twoje zgniłe toczone przez czerwone robaki

 

miłość kojarzona z gwałtem
przesycone ciało woła za mało
zgrzyt metalu smak krwi po uderzeniach kolbą


w duszy ciche modlitwy

sądny dzień wyrywa paznokcie
ze swoich miejsc

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 3 grudnia 2019
anonim