Nic nie zdarza się dwa razy
i nie powróci już z oddali
miłość albo połączy uczuciem
albo umrze w zranionym sercu
Nie umieraj na moich dłoniach
nie płacz kiedy odchodzę
wiatr odrzuca wyschnięte liście
smutek zabija to uczucie
Choćby wzbił się promyk w powietrzu
i rozjaśnił nad całym światem
to nie pamiętam już tych pocałunków
zabrałaś przecież bagaż tych wspomnień
Odeszłaś zabierając te chwile
czar twych oczu uwolnił moją duszę
jestem już wolny odleciałem jak ptak
znikając za chmurami i błękitem gwiazd.