wyobraziłem sobie wielkie nieszczęście
leżę na torach krwawię
podzielone ciało
czuję smak krwi
zapach tkanek
przypomniałem sobie że
nie wyłączyłem żelazka
podnoszę komórkę
dzwonię do mamy
pyta czy wszystko w porządku
mówię wszystko gra
tylko nóg nie widzę
powiedziała że przez to że ciemno
mówię że tak że ma rację
umieram sam
z głosem matki w telefonie
jeszcze sprawdzam fejsa
będą jutro lajki pod zdjęciem trumny
kwiaty szepty modlitwy
dlaczego szukałem dobra
znalazłem
sposób by umrzeć
jak zwierzę pod kołami lokomotywy