raz... dwa... trzy…
co to za sort upiorów?
1. ja:
życie pod debet
i kalkulator kredytowy
pełzam wciąż klnę
na biesa bessy
spijając gęstą śmietankę <od-setek>
2. ty:
zrefinansowany, z licencją
w rezerwuarach kapitału
nominalny samorodek platyny
zbliżasz ku samozagładzie
szykowna antycząsteczko
w nadprzestrzeni barionów
obserwujesz ciemną stronę snu
zaradną. kliniczną, bez osi symetrii
3. oni:
antymateria duszy
pyskaty bazar spekulantów. są...
wiekuistym fasonem kontestacji
zgrzytliwym przesileniem
wszechświat kiśnie
cybernetyczny totem finansjery
gwiazdy w oddali platynowy tygielek
gorycz udręki
kanały odpływów
to lejki filtracyjne boleści
nuworysze abstrakcyjnego życia
a gdzie
ich sprawność dedukcji?
7 listopad 2014 r
—