Po kostkę sera

Tomasz Kucina

 

kolejny głodny dzień

krupier idzie do roboty

młyńskie koło

pod pachą

 

malatury pociągów

już na szynach hazardu

 

rzeka zaparza się w korycie

jak plewy

z koziej brody

 

ryby pokryte łuskami

wypryskują z bębenków

 

ich hydrostatyka pęcherzy pławnych

unosi w balonach

Gordona Bennetta

 

krupier zapyla brzask

niebo przestaje być czarne

 

świat lewituje

tylko z pozoru

to świt żeglarski

 

mulat przed wschodem słońca

z kruczym szponem szlaku. za chwilę…

 

geometria wkroczy w topologię

wyłonią kształty

z kasyn i szklanych krypt

 

cywilizacja zacznie żyć

koło młyńskie obracać

 

ktoś postawi w Makau

inny straci w Las Vegas

public relations są w normie

 

diabeł ubiera u Prady

krupier przypala jointy

 

niby pasywnym grubasom

 

 

 

Tomasz Kucina
Tomasz Kucina
Wiersz · 26 grudnia 2019