kanalizacja

Jacek JacoM Michalski

została jeszcze połowa szklanki

w żyłach krąży pierwsza siostra

blichtr i fałsz spływa z oczu

rozlewa się po podłodze

 

w kącie siedzi uśmiech

wpełznie na maski

kiedy czas zacznie drżeć

to tylko ruletka

jedna komora pusta

no dalej

 

artyści i artyści

zaczarowane opowieści

zleją się w gacie na sofie

sztuka wymaga ofiar

na parapecie leży kot

 

wolność jest w głowie

a jedzenie kosztuje

powiedz Modigliani gdzie ta granica

obok mnie przycupnął geniusz

nigdy go nie widziałem

nigdy go nie zobaczę

z dachu zagląda kruk

 

moi kochani poeci

wsadźcie sobie rymy strofy

i całą prawdę wszechświata

jak już to do gardła

wróci  albo wyleci z drugiej strony

wycierając końce przewodu

nie pomylcie kolejności

 

jest jak jest

albo jakkolwiek inaczej

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 1 stycznia 2020
anonim
  • marzena
    Marny ten nasz los, ale popiół prawie jak diament.

    · Zgłoś · 4 lata