hierarchia potrzeb

marzena

od mojego cierpienia 

robi mi się niedobrze

wymiotuję włosami z łona

ogolona jestem lustrem

przeglądasz moje mieszki

włosowe, żyją nadal

hybrydy na paznokciach

żłobią skórę twoich pleców

zapach lubrykanta na ustach

zgniotłam koronki z lateksu

gryzę własne piersi

aby stały do pionu

twojej potrzeby

mojej przynależności

 

marzena
marzena
Wiersz · 2 stycznia 2020
anonim
  • Krzysztof Kowalski.
    Ja bym unikał niektórych sformułowań takich jak - wymiotuję włosami z łona bo to brzmi trochę niesmacznie i zmienia potem całą wartość tekstu. Nie wiem może innym czytelnikom to się spodoba, ale mi jakoś to nie przypadło do gustu;)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Krzysztof szanuję Twoje zdanie i dziękuję za uwagę. Są pewne tematy w życiu, które trudno ubrać w ładne słówka. Mnie też to razi, ale nie mogę zmienić, to nie jest słodki wiersz o miłości. Wstawię inny niedługo, bardzo delikatny ;)

    · Zgłoś · 4 lata
  • Krzysztof Kowalski.
    Marzena Ok. skoro nic nie da się zrobić to niech tak będzie;)

    · Zgłoś · 4 lata