droga

Yaro

podążałem
za tobą tą samą drogą

 

na skrzyżowaniu rozdzieleni
każdy poszedł w swoją stronę

 

gorzkim smakiem pożegnania


zapamiętany ułamek sekundy

 

ogień co płoną zgasł

szybciej płynął czas

 

runął dom
w piach w szary gruz

 

życie toczy dalej kamień tamtych dni
nieprzespanych nocy nie zliczę

Yaro
Yaro
Wiersz · 9 stycznia 2020
anonim