prawie sto lat cię znam
ręce drżące siwy włos
gdzie jesteś dziewczyno
gdzie jesteś opalona
jeszcze wczoraj pachniałaś latem
przeminął czas dotyk skóry
czerwony kolor ust
szum wody fale morza
delikatny wiatr pieścił twoje długie włosy
och jak chciało się żyć
pamiętam ten stan
do dziś uciekam do minionych lat
byłaś szczęściem
szczęściem poczęstowałaś
dziękowałem za każdy ułamek chwili
nie wiedziałem że przeminął
jak nasz świat zapadłem się w sobie
szalony z kochania
szalony nie do opanowania
biegnę myślami
gdy ja i ty zakochani
pocałunki i kwiaty
dla tamtych dni
ostatnia przepustka
ostatnie spotkanie
cierń nóż serce pęka
krwawię razem z tobą
posypały płatki suche kwiaty
umierałaś mi na rękach
umarłem razem z tobą
by narodzić się lepszym
smutku z duszy nie wypędzisz
zamieszka w tobie do końca dni
mijamy się jak noc i dzień
uciekam myślami przed bólem
rozłąką na wieki wiecznie sam
jesteś gwiazdą na niebie
chcę do ciebie
nie mogę zapomnieć
nie potrafię spać śnić
syn przypomina mi ciebie
zapisani w gwiazdach
(ten wiersz dla ciebie
ten wiersz jak kompot po obiedzie)
Rewelacja, można oszaleć z miłości, tylko wystarczy wypić kompot, cudownie.