~ NĘDZNICY
Często mnie zastanawia
Gdy ulubioną książkę zamykam*
Gdy w mgławicy Oriona jasnych dni ubywa
A senność zadręcza, zagląda pod powieki
By nie czekać cierpliwie na złe przebudzenie
Kto… w chwili ciszy buduje galaktyki
Kto… nowe światy…
Na wielkich skrzypcach gigantów wygrywa
Kto… je pogrąża w otchłań czarnych dziur…
I natury maszkary… bukraniony
Ciemnych i zatęchłych suteren demony
Gdy w świętym błogostanie święte śpią lenie
Kto… spod peleryny cierpienia wysyła
Wśród gwiazd dryfujące poprzez smutną ciemność
A to zimnem iskrząc, to płonąc zarzewiem
Serc kamieni tańczące cienie
W rodzinach galaktyk, tych sierot bez taty
Kto… bez przyszłości cierpkie wiersze snuje
W sztuce iluzji jak miraż, jak słowo po słowie
Cudzym, rozwłóczonym nie jest pytajnikiem
Nędzników Wiktora Hugo spowiednikiem
Kto… gigantyczne stosy z żywych ciał buduje
Kto…?
Nie wiesz…
Bo kimż jesteś…
Zagubioną kartą w talii słów
Poetą w kieracie prozaicznej poezji
W tym świecie Alzheimera historii i łzawej amnezji
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………Toruń ~ 15 stycznia '15
* Książki, które gorąco polecam to tryptyk Hoimara von Ditfurtha
„Na początku był wodór”
„Duch nie spadł z nieba”
„Dzieci wszechświata”