zapominam smak własnego języka
od kiedy nogi wrosły w podłogę
okno jest wszystkim co mam
maluję oddechem na szybie
opowieści zbyt bliskie dla obcych
biegnę bosymi powiekami
przez wszystkie przeszłe dni
mam jeszcze nadgarstki
słowa przetną skórę
wypłynę a wiosła jak skrzydła
uwolnię