Literatura

Samael (wiersz)

Marzena

a gdybym biegła naga na ulicy

 

będziesz szydził

zranione stopy krwawym śladem

pieką

włosy w gałęziach

wyrwane szałem rozpaczy

 

będziesz chronił

 

dotykał ran i blizn świeżych

oszczędzisz drwin

 

pamiętam ciało drżało zimne

oddech zanikał

krzywd naszych obraz

 

w tym bólu ptaki śpiewały

zarumienione

nadejściem wiosny

pisklęta wypadały z gniazd

bezbronne nie kwiliły

 

ust miękki dotyk

na dłoni złożony, jak lato

w sadzie rozgrzane czerwienią

małej porzeczki słodko,

kwaśnej

 

wystarczy smak jabłek

traw kołysanie

 

namaszczenie Dawida

melodia cytry


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 20 stycznia 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca