na wystawie stoją przecenione anioły
wyśnij im sny o skrzydłach
karuzela zaciera kształt
im mniej ostro tym głębiej tnie
w malignie albo przy nadziei
opowiada niespełnione historie
słowa roztopione w wielkim piecu
rozgrzane wleją się do ust
zostawmy sobie drzwi w chmurach
uciekniemy kiedy wybuchną wulkany
ogień z papieru nie oczyści pustki
witryna sklepu jest miarą
ktoś jak ty ktoś jak ja
epileptycy wśród tancerzy
albo rybki w akwarium
nie da się przejść obok niczego