~ TO COŚ…

Krzysztof Maria Szarszewski

 

             ~ TO COŚ…
 
   Przedśpiewnie szepce przedwiośniem
to coś… z sacrum miłości
wiatr bezwstydny derwisz
nie zazdrości pląsom nagości
do cna niepostrzeżenie przeszyty 
wizją romantycznej wolności 
sam nią jest… w swej ulotności
 
   Kruszy czas ptasząt skrzydłami
to coś… z sacrum miłości
w prozaicznej skończoności
tancerz pasmanterii bezruchu
kadrów chwil, dni i lat
mag, wizjoner niezwykłości 
czterech stron świata… i dat
 
   Tylko spać nie daje nocami
to coś… z sacrum miłości
budzi ludzi z sennych pieleszy
kwili ustami cieni zaspanych
i… serca ich znieruchomiałe 
w labiryntach twierdz ciemności
uczy sztuki wzlatywania… z motylami
 
   Ponad dziewicze krańce pejzaży
to coś… z sacrum miłości
z horyzontów tajemnych, łaskawych
wielorakich rycin nierzeczywistości
kusi wyobraźnią lotną 
gdzie wszechświat odpowiada
całymi minutami… porą północną
 
⊰Ҝற$⊱……………………………………………… Toruń ~ 17 lutego '19

 

Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 8 lutego 2020
anonim