~ SZALEŃCA O SZLEŃCACH RZECZ

Krzysztof Maria Szarszewski

 

 ~ SZALEŃCA O SZALEŃCACH RZECZ
 
     Bezsilną zda policja, straż i pogotowie
Po czarnych w habitach trzeba słać saperów
Nieszczęsnemu wiedza zbełtała mózg w głowie
Oszalał był astronom, w kwantowe wpadł pomysły
Potrzebna mu pomoc… postradał był zmysły
 
     Śmie twierdzić, że wszechświatów nieskończenie wiele
Czas nie jest złudzeniem choć względnie istnieje
W tle ciemnej materii, plejad i galaktyk…
Czarnej dziury w niebie, skąd pędzi ku nam głaz
By zmieść nas z powierzchni… unicestwić nas
 
     Dostrzegł był złowróżbną nad mym miastem łunę
Czasoprzestrzeń i kosmos rozciągnął jak gumę
I że bozia ją stworzył… to oszustów wymysły
Lecz jest radiesteta… co te rzeczy leczy
Kropidłem, kadzidłem… i radie'Mar(yj)nego egzorcysty

 

⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Rydzykowo ~ 13 maja '13

 

Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 9 lutego 2020
anonim