krótki wiersz o świeczniku
Pytał znajomy mnie poeta
jak zmienić wodę na szampany
pisząc poezję do kotleta?
Podałem przepis zasłyszany:
Najlepiej pisać takie fraszki
co z tłustych fląder zrobią płaszczki.
No i przydało by się jeszcze
z hardych okoni zrobić leszcze,
a zarażając śmiechem tłumy
czasami łowić grube sumy.
Ale niestety, gdy się miewa
nadczynność prostej liryczności
cieniutko bracie trzeba śpiewać
dla swej prywatnej publiczności.
Teraz siedzimy nad strumykiem
ja, pan poeta i nikt więcej
nie wiedząc kto jest czytelnikiem...
i kto napisał za nas wiersze.