Spowiedź Baśki

marzena

Miłościwy ojcze zjadłam bratki

ależ dobrze kochanie to jadalne kwiatki

Ale to nie była rabatka

to co zjadłaś?

zjadłam bratka

Baśka powiedz prawdę

ojcze miałam wizję

Bartek to mąż sąsiadki

to on zasadził mi bratki

podlewał bo u mnie posucha

a żony swojej nie dmucha

nie dotknie jej nawet kwiatkiem

bo leje go pałą i bratkiem

A cóż zawinił ten Bartek?

Och ojcze nie nosił majtek

dlatego żona go biła

a ja te bratki wsadziłam

do ciasta na urodzinki

dodałam nawet cytrynki

cytrynka była zepsuta

a może w trutce moczona

a teraz Bartek rozpacza

bo uschła ta jego żona

W czym problem Basiu?

och ojcze ja nie śpię od rana

bo Bartka żona kochana

na szczęście dycha kobita

a Bartek nawet rozkwita

 

a moje kwiatki no bratki

zjadłam i nie mam rabatki

marzena
marzena
Wiersz · 11 lutego 2020
anonim