Powiedz, jak ujarzmić groźny świat,
rozpoznaję go w sobie i w innych.
Skłębione powietrze nie przepuszcza
prostych zdań i myśli. Niczym bluszcz,
wspina się na drzewo, rozbija szyby
- przez puste okna przepływają cienie.
Brakuje słońca.
Nie przebaczą pochylone głowy,
rozmodlone dłonie. To próg dzielący
dwa życia. Podobnie z witrażem.
Szary z zewnątrz, dopiero od środka
oddaje piękno i niezwykłą zdolność
przenikania.
Szukam wewnętrznego spokoju,
ale stąpam po ziemi,
a ta ugina się od obietnic,
pamięta wszystkie bitwy, zwątpienia.
Wiem. Inaczej już nie będzie.