~ i' DO L…
Poważnie… a może na żarty
Do Bolesława Leśmiana
Z pięciu, czwarty
List otwarty
BoBo'lesławie Leśmianie…
Chcę zadać-ć pytanie
Szanowny Panie
Waszmość Leśmianie
Pozwolisz Bolesławie
Ukłon czyniąc Twej sławie
Chapeau bas !… unosząc kapelusz
Żeć zadam pytanie
Wstawiając się za nie…
Za te wszystkie panie
Choć szkoda, że nie Ty już
Mi odpowiesz na nie
Czy miałeś to w planie ?
By w Twoim pisaniu
Jeno kochanie…
I jeno o kochaniu…
Uczyń Waść wyznanie
Libo… lepiej przyznanie
Niech to tu się stanie !
Już tak pozostanie
Niewieścich serc płochych
Dusz niewiast… ułanie
Czyś takie sobie
Stawiał zadanie ?
Noblesse oblige…
Poetis omnia licet…
Sprostałeś zadaniu !
Po trzykroć jak Tacyt
Tyś to jest poeta…!
I prawdziwy facet
By wszystkie…
I dlaczegóż ?
Jak na zawołanie…
Twoje przywołanie
Tyś jak demon damom
Drogi Panie
Bolesławie Waćpanie
Osobliwie panie…
I te młode łanie
I te w średnim wieku
Rzesze starych panien
I matrony nobliwe…
Behawiomoheranie
Jak ostatni w matni
Mohermohikanie
Nim kur włączy pianie
Nim skończą śniadanie
Nim wielki d'erektor
Świątojegobliwość
Black hole - mistyczna
Ko(s)miczna osobliwość
Prestidigitator… kas, dusz terminator
Faryzeusz Tadeusz R (eumatyzm)
Do reszty je złamie
Drepczą na kazanie
Ofiarując Oj Dy'erekcji
Całe swe oddanie
I te konwaliowe…
Sercu memu drogie
Kochające jesienie
Radosną pachnąc wiosną
Jaśminem namiętne
I te obojętne
Stosunkowo… natrętne
Wstrętne i niewstrętne
Czasami ponętne
Choć niewyszukanie
Co niejedną o'kupują drogę
Panie nader tanie
Wszystkie zaczytane
Treli Twych złaknione…
To oczarowanie !
Taki wpływ ma na nie
Poezją Twą zauroczenie
W niej rozsmakowanie
⊰Ҝற$⊱………………………………………………Toruń ~ 12 lutego 'O8
~ HALO DO L' i
Jak pastel…
Akwarela… obraz olejny
Wierszowany już kolejny
Do Bolesława Leśmiana
W ornamenty, laury i akanty
Zdobny list otwarty
Szanowny Panie Leśmianie
Znów zadam-ć pytanie
Zdradź drogi poeto…
Wyznaj mi człowieku
Czekam na to z górą
Ponad połę wieku
Skąd wpływ taki na nie ?
Waszeć…
Mam na myśli panie
Czy jakieś przesłanie ?
Amoralne amora powołanie ?
Morza zawołanie ?
Lub posłanie może ?
Bo jeno kochanie
O kochaniu jeno
W każdym Twym utworze
Pisząc słowo posłanie
Mam na myśli łoże
Jedwabną może pościel
W letniej nocy porze
A może…?
Jakoż Leśmian
Na leśmnej polanie ?
Czy w zbóż, maków łanie ?
Pieszczotą jak słodką czereśnią
Duszą zawładnąłeś niewieścią
Jak czarodziej… nie zgorzej
Boś romantyk… liryk orzeł
W białym wyrzeźbion marmurze
Czarnym hebanie
Stoisz rzeźbą w alkowach
Gdy w kąpieli pianie
Bez pruderii panie
Bezwstydnie… zali nie lubieżnie
Nagie pławią wdzięki
I za to im dzięki…
Jakże kuszą przeuroczo
Kiedy bose kroczą
Mokre… włosy suszą
Daremne przeżywając męki
Z rubensowską tuszą
Wisząc portretem na ścianie
Graffiti na murze
Z zachwytem spoglądasz
W cichości swej na nie
By w kobiecej, wrażliwej
Delikatnej naturze
Dusznymi pleść słowy…
Wierszy uplatać naręcze
Aromatem owoce przecudne
Duszy Twej udręczeń
Niczym pąsu róże
Pozazdrościć warsztatu
Też się nim posłużę
E = mc ji do kwadratu (Albert E.)
By w euforii chmurze
Bałamutnie nieco…
Wywoływać burze
A że nader…
Toś wiedział
Zali uwielbiają damy
Mieć idoli Panie
I czytać o kochaniu
Bo poeto one
To sama poezja
… To samo kochanie
⊰Ҝற$⊱………………………………………………Toruń ~ 14 lutego 'O8
~ JAK MOTYL DO i DO L'a
Kolejne znów mam pytanie
Epigon skromny niestety
Poprawnie niepoprawny romantyk
Zwykły wierszokleta…
Do niezapomnianego poety
Szanowny Leśmianie
Jak to się stało mój Panie ?
Że w całej niewieściej nacji
Tyle jest adoracji
By nie rzec… oczarowanie
Lub lepiej oczarowania
A ileż uznania z Poznania
I jakież przy tym doznania
Zdobywać wielkopolskie uznanie
W poezji na kobiecym kolanie
Choć oddając się muzy ułudzie
Mógłby tworzyć na damskim udzie
Chodziły z Tobą… za Tobą
Z mlekiem w brzemiennej piersi
W gaj olszynowy, w zielony sad
Gdzie o rozkoszy do uszu syczał
I wił się wokół ich ciał…
Nieziemsko siebie spragnionych
Serpentynowy gad
Śniły nocami gwiezdnych rycerzy
I wyrwidębów z głębokiej kniei
A kilka jego starczyło rymów
By miłowanie ich odmienił
Grają, współdźwięczą
Już dzisiaj nie Tobie
Miłosne, ich ciche westchnienia
Tobie zostały już tylko wspomnień
Natrętnie smętne zdziwienia
Pomiędzy róże ich nie powiedziesz
Ni w malinowe chruśniaki
Nie zamarcowisz i nie zakwiecisz
Dziś inny pisze dla nich poeta
I to nie byle jaki…
Tyś duch już jeno
Tyś sen kolego…
Tyś dawno jest już tam…
A ten miód słodki
Pozwól Poeto
Wierszoklecie… by spijał sam
Libo… w asyście dam
⊰Ҝற$⊱………………………………………………Toruń ~ 19 lutego 'O8
~ SATYRA NA LISTY DO PANA LEŚMIANA… I PAŃ
Pozwoli pan…
Swoją drogą
Że spytam wprost, bez finezji
Jak to jest możliwe
Że kobiety nie mogą
Ciągle żyć bez poezji ?
Czy w alkowach pałaców
Pod strzechą ubogą
Spoglądają w niebo
Szukając natchnienia
Tak ten wirtualny
Świat doznań je zmienia
Wszystkie o miłości
Łzach, duszy tęsknotach
Pani starsza przy kości
I młoda niecnota
Dzień i noc
Z wieczora i z rana
Każda czule wzdycha
Jak niedokochana
Choć ma przy swym boku
Mena… a czuje się zbyt sama
I względów, uśmiechów, uroków
Oczekując pana ?
A poeta przecie nie jest
Zbyt uodporniony
Nazbyt obojętny
Na wiązanki wielbień
I niewieście wdzięki
Pozwala się łapać
W sieci ze słów tkane
Bo wszak już niejedna…
Nagle wszystkie panie
Tak niedokochane ?
Czy zatem poeto
Ramion panu… stanie ?
Czy pan się nie zgubi ?
Która obojętna
A którą pan lubi ?
Do której z grzeczności
Li tylko pan pisze
A która niby muza
Jest przy panu bliżej ?
I czy… kocha poezję ?
Czy gdy pan poeci
W panu rozkochana ?
Odpowie On Waszeci
Gdy spytasz Leśmiana ?
⊰Ҝற$⊱………………………………………………Toruń ~ 23 lutego 'O8
~ TAKIE SOBIE DYWAGACJE…
POST SCRIPTUM LITERACKIE WARIACJE
Sam Pan widzisz…
Panie Leśmianie
Co mi na starość przyszło
Przez skromne pisanie…
Nieskromne zali skrybanie
Jak Wandzie… czy Lechowi
Co to też nie chciał ale musiał
Po spotkaniu… cóż… tak wyszło
Za miłym spotkaniem
Jeszcze milsze spotkanie
W uroczych niewiast bukiecie…
Kwiecistym dam wianie
Gdy frontem do klienta
… Scusa… tu paparazzich przepraszam
Człek jedną jeno chwilą
Na mieście też niemłodym przystanie
Pretensji jednak nie zgłaszam
Tyrad nie wygłaszam…
Iże nasz Mikołaj z piedestału
Wstrzymuje Słońce nad głową
Spod nóg Ziemię ruszając pomału
Z cokołu in memoriam głosząc
Swą teorię śmiałą
Swą teorię ścisłą
W zachwycie spoglądając na nie
I na me miasto, stary gród nad Wisłą
Historii podziwiając piękno
Jednako ukradkiem obcinając panie
Boż męskie to… jak Toruń
To i jemu niestety nie obce jest piętno
A ja… i za to Ci dzięki
Panie Bolesławie
Mój Toruń jak umiem sławię
Czasem przy okazji i pań wdzięki
I niech tak pozostanie
I żeby jeszcze nie ten ojdyrydy
To boskie i babskie skaranie
Ze swym pożal się boże posłaniem
Medialnym
I o datki na tacę o każdej porze wołaniem
Nachalnym
⊰Ҝற$⊱………………………………………………Toruń ~ 4 czerwca 'O8