Dla Kaji
Ślina – moja najbliższa trucizna
Koszmar, który nie daje mi spokoju
Jeden z fundamentów tych wierszy
Spokój i ciągłość myśli
zakłócane jazgotem szalonego boga
Nie ma stołu, pod którym mógłbym się schować
Zimno – esencja cierpienia
zakrada się pod ubranie
– żywe pragnie ciepła
Powstają kolejne domy
słowa, ludzie
Odwołano koniec świata
może tego lata
pójdziemy na Golgotę
2009–2011
Ja też winna jestem bez winy. Domy ze szkła i piasku, ściany wytarte płaczem, składamy ofiarę całopalną na znak zadośćuczynienia. Tak mnie naszło....od Twojego wiersza.
- treść (egzystencjalna) naciągana w obszarze nihil novi
Marzeno, czuję się powitany.
Mithril, dzięki za podzielenie się wiedzą.