Literatura

Wrzosy (dla mamy mojego męża) (wiersz)

Marzena

bo chciałam mamo 

powiedzieć cichutko

że kocham

aby 

nikt nie usłyszał

tak biało bialutko

za oknem

w strachu zaciskam 

dłonie 

nie dotykam

jutro kupimy wrzosy

maluję rzęsy

nie znikaj

 

podeszłaś cicho

nie strasząc gapiów

powiedziałaś 

czas na mnie

wszyscy umierają

cmentarz jest blisko działki

kwiaty przechodzą 

na drugą stronę

 

mąż syn matka

nikogo nie ma na pogrzebie

 

zostań

ktoś musi zapalić znicze


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 18 lutego 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca