~ OBSESJA TYMCZASOWA ?

Krzysztof Maria Szarszewski

 

   ~ OBSESJA TYMCZASOWA ?
 
Czas emanuje z nas, epatuje
Misje do spełnienia rozdaje
Wiruje, wariuje… jak pospieszny nie staje
Snuje się w nas… mami mitami
Knuje… do końca czaruje
I choć czasami coś usiłuje naprawić
W oczy pluje, potem psuje wszystko
Klepsydrom lewych faktur nie kwituje
 
Jeszcze z dnia na dzień jesteśmy
W dzień zwykły, który roztrwaniamy
W galopie pegazów zdziczałych
Za nocy zamkniętymi drzwiami
Lewitujemy… z popiołów osobliwości
Ponad lodem krzepnącym nad chmurami
W szczelinach strachu i ludzkich słabości
Bywamy samotności feniksami
 
W niepomszczonych wierszach
Ucichamy… jak w sonatach Chopina
W być albo nie… próżni Szekspira
Gdzie skończoność przyszłości
Oddziela szept od szeptu przeszłości
Jak wypchanych mrożąc do kości
I pozwala sobie bezwstydnie
Na zachowanie resztek skromności
 
Gwiazdy tylko, boga upiornego znicze
By wachlarz świata rozewrzeć
Pyłgają dusz srebrem zwodniczym
W girlandach świateł szczerbatych
Kolapsów lśnieniem rażącym
Z drogi…! Wy manekinów spowiednicy
Spójrzcie… przed wami kroczy poeta lunatyk
W destrukcji antyczasu zaświaty
 
Tam dumnie zmierza niechcący
Za światłocieniem
Jeszcze chwilę dnieniem zawity
 
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Santorini ~ 16 lipca 'O4                                                                                                                                                   

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
Krzysztof Maria Szarszewski
Krzysztof Maria Szarszewski
Wiersz · 23 lutego 2020
anonim