Anomalia

Konrad Koper

W mieszkaniu,

kiedy trzymałem kompas i zegarek,

moja kochanka tajemniczo się uśmiechnęła.

 

Nagle wskazówka kompasu obróciła się w jej kierunku.

Nic nie zmieniało jego położenia.

Oprócz tego zegar stanął…

 

Na dworze był zwykły wiosenny dzień.

 

 

 

 

 

 

Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 25 lutego 2020
anonim