Anomalia (wiersz)
Konrad Koper
W mieszkaniu,
kiedy trzymałem kompas i zegarek,
moja kochanka tajemniczo się uśmiechnęła.
Nagle wskazówka kompasu obróciła się w jej kierunku.
Nic nie zmieniało jego położenia.
Oprócz tego zegar stanął…
Na dworze był zwykły wiosenny dzień.
dobry
3 głosy
przysłano:
25 lutego 2020
(historia)
przysłał
Konrad Koper –
25 lutego 2020, 22:52
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się