Literatura

dokąd-skąd (wiersz)

Grzesiek z nick-ąd

Gdy przez miasto szła orkiestra,

żaden widz się nie śmiał nie śmiać

bo to panie pożegnalny był jej marsz

mały chłopiec pieska beształ

że się nie szcza kiedy reszta

patrzy jak orkiestrę trafia szlag

 

ref

rozegrali nas na nutach

pianą w gębie słomą w butach

aż się tłum nabawił zapalenia strun

taki zwyczaj tu się utarł

kto nie z nami ten jest smutas

więc się jemu nie należy żaden bum

 

lato w słońcu zima w deszczach

wiosna krokusami wzeszła

aż się zazielenił z końcem kwietnia maj

chłopak z psem w kartonie mieszka

czasem grywa na listewkach

zakazany w mieście od niedawna marsz

 

wśród ukrytych w życiu znaczeń

karton umie być pałacem

kiedy w lustrze znajdziesz uśmiechniętą twarz

gdy nad pustą miską płaczesz

pomyśl: może mój przyjaciel

weselnego marsza na listewkach gra

 


dobry 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 26 lutego 2020, 21:23
,,karton umie być pałacem" w duszy nam melodia gra
że nieważne ile stracę, obym tylko śpiewać chciał ;)
przysłano: 26 lutego 2020 (historia)

Inne teksty autora

piosenka przeufna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na każdą okazję
Grzesiek z nick-ąd
Makatka współwinna
Grzesiek z nick-ąd
piosenka na bezdechu
Grzesiek z nick-ąd
krótki wiersz do poprawki
Grzesiek z nick-ąd
wiersz dojrzewający
Grzesiek z nick-ąd
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca