czy myślisz o mnie...
czy pamiętasz
zachody słońca bezwstydnie
rozpalone
wezbrane fale pianą rześką
pieściły klify wspomnień
naszą
pogardę dla całego świata
on nas opuścił, nie istniał
i przeszłość odmierzoną
klepsydrą
wróć do mnie...
do kopciuszka, który nie zgubił
pantofelka
nie szukał księcia, tylko tańczy
a niebo szmaragdem
i błogą parą wypełnione
w promieniach słońca przenika
przez witraże
marsylskie mydło gładzi ciało
łono pachnie miętą
a usta kruche maślane, polane
delikatną wanilią
zamoczona w tobie
dosłownie na sekundę
rozpuszczona wilgotna, mięknę
Mam napisać wprost, że chciałam być bardziej mokra?
Boże, ludzie to czytają. :-)))) Naganne...to moje zachowanie.