hotel płonie
śmierdzące buty strzegą drzwi
gdzie jest to miejsce
na jakim dojechać tam mule
okna straciły przejrzystość
trzeba jeść trzeba oddychać
mówią że przyjdzie czas na miłość
kruchość ekranów na dzikim pustkowiu
oddajemy sobie siebie
choć to tylko foliowe torebki
w każdym wyborze jest igła
zaśniemy tak czy inaczej
masz u rzęs kroplę
czeka gotowa by upaść
piach ją przyjmie spragniony
jak moje ślepe oczy twój obraz
posiadam tak wiele niczego
mogę obdarować wszystkich
którzy chcą brać zamiast dawać
jedyny wampir plujący krwią
chodzę po utopionym księżycu
śmierdzące buty strzegą drzwi
gdzie jest to miejsce
na jakim dojechać tam mule" nie rozumiem, ale lubię wampiry, nawet bardzo ;-)