Literatura

tak wczoraj (wiersz)

Yaro

co raz bliżej lato
częściej ciepłe dni

 

pamiętam tamten czas

 

wczoraj było ciężko ale nie byłem sam

jakże pięknie rozmyślać 
gdy po pracy układałem się do snu

 

upadamy nisko niżej antypody
biegnę po schodach z brakiem tchu

 

marny nasz świat marny ja
lichy jak trawy źdźbło

 

usychamy z każdym oddechem
nasiona trawi ogień

 

z zapachem palonej słomy popiół
wiatr piachem w twarz

 


wyśmienity 3 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 11 marca 2020, 19:18
Przedłużona końcówka genialna. 5+
przysłano: 11 marca 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca