ściany

Jacek JacoM Michalski

kroję nożem gęste powietrze

sznyty zostają po każdym oddechu

cienie jak wstyd schodzą się u stóp

 

pasjans z obierek po ziemniakach

szuka klamki bez drzwi

głowa kręci się na kluczu

we wszystkie strony wszechświatów

mówię do każdej z czterech

mam jeszcze głuchy sufit

palce wbijają się w posadzkę

 

kłamcie więcej proszę

sączcie jad w skorupę

na wielkim ekranie pokażcie plażę

ludzki żywiciel chce wierzyć

że jest przestrzeń nad przestrzenią

 

mówią że nieśmiertelność umarła

niech jej będzie

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 16 marca 2020
anonim