Paradoks ufności

Scurvy

Las i głucha puszcza wokół, nigdzie nie słychać kroków

 

Tylko gdzieś tam lata sokół, gdzie jesteś wśród tych mroków

 

Skoro nic nie widzisz, tylko mapa wskazuje możliwosć lepszych widoków 

 

Więc się jej trzymasz, nie wiesz skąd ją masz, ani czy jest prawdziwa

 

Lecz się nie wyrywasz, masz nadzieję że jakąś prawdę przed tobą odkrywa

 

Nawet już nie sypiasz, bo czujesz że wiatr ci ją cały czas z rąk wyrywa 

 

Idź dalej drogą, bo może dzięki niej znajdziesz przystań swoją

 

Uznając ten nowy obraz za miejsce bycia naprawdę sobą 

 

Scurvy
Scurvy
Wiersz · 21 marca 2020
anonim