Las i głucha puszcza wokół, nigdzie nie słychać kroków
Tylko gdzieś tam lata sokół, gdzie jesteś wśród tych mroków
Skoro nic nie widzisz, tylko mapa wskazuje możliwosć lepszych widoków
Więc się jej trzymasz, nie wiesz skąd ją masz, ani czy jest prawdziwa
Lecz się nie wyrywasz, masz nadzieję że jakąś prawdę przed tobą odkrywa
Nawet już nie sypiasz, bo czujesz że wiatr ci ją cały czas z rąk wyrywa
Idź dalej drogą, bo może dzięki niej znajdziesz przystań swoją
Uznając ten nowy obraz za miejsce bycia naprawdę sobą