ja przez Ciebie jestem nieprzytomna, nie śpię...dlaczego nie możemy zarażać się szczęściem
Odstawiłeś mnie na trzy miesiące
wyszorowałeś i sparzyłeś wrzątkiem
- miałaś czekać w ciepłym i jasnym
miejscu
przekroiłeś na pół i obrałeś ze skórki
skosztuj mnie z cynamonem i cukrem
zamocz z goździkiem
nierozkwitła brunatna i cierpka
przeciekam przez twoje palce
- przechowam cię i wykorzystam
jak chcesz, wirtualnie czy de facto
przelej mnie do szklanej szklanki i zakręć
- wiesz, zaczynam pachnieć...
rozwiąż zagadkę:
Dotykasz moje czułe miejsca na ciele w umyśle. Jest sens, w tym sensie, że nawet
kiedy śpię, cała jestem kolejnym snem, nieobudzona beznadziejnie naiwna,
w ramionach zatrzymuję sens, w sensie, że słucham słów, czy jest sens?
Uwierzyć, zasnąć w twoim śnie...
- Sens i naiwność wykluczają się nawzajem...więc obudź się!