nowonarodzone dzielnice o ulicach bez oczu
życie tli się wśród kotów i w instalacji gazowej
za oknami czekają aż świat znowu stanie się płodny
wiatr przywiał ciszę z jachtów dla psów ich właścicieli
jest dobrze
nocą księżyc cedzi tyle światła
by odróżnić nagość domów od nagości aut
morderca jest wolny
skorupa triumfów trzeszczy niewidzialna
jak smuga która przenika przez dziurki od kluczy
uplecie się z niej wiele pętli
zawiśnie w nich wczorajsza pewność
i tych i tamtych
wygrają padlinożercy